wtorek, 22 grudnia 2015

Rozdział 13

 Zatrzymaliśmy się dwa kilometry dalej, pod Taco Bell. Nie wiedziałem, skąd Chase tak dobrze zna tę okolicę, ale był on tak tajemniczy, że właściwie nie byłem zdziwiony. 
- Evan na sto procent pojedzie do McDonald's, więc raczej ich szybko nie spotkamy - powiedział, wysiadając z auta. 
Udało mi się spojrzeć na zegarek, zanim kontrolki wygasły: była 14:12. Weszliśmy do cudownie klimatyzowanego pomieszczenia, wypełnionego zapachem frytek i mięsa. Kolejka wychodziła aż za czerwony filar, więc stanęliśmy na końcu, przy metalowych barierkach. 
Żołądek ściskał mnie z głodu, mimo, że tak naprawdę wcale nie chciało mi się jeść. To ta mocna woń sprawiała, że człowiek momentalnie robił się pusty i oczekiwał fali równie mocnego smaku. 
- A więc Fallingstone - wyrwał mnie nagle z jedzeniowego podniecenia Chase.  
- Tak - kiwnęliśmy z Peterem głowami. 
- Urodziłem się tam. Moja mama jest stamtąd. Kiedy miałem sześć lat, tata zmienił pracę i musieliśmy przeprowadzić się do Woods Chapel. 
Chłopak w dość neutralny sposób nie wspominał o bracie, tak, jakby ten zupełnie nie istniał. Chyba był przyzwyczajony do niewspominania o nim i nieprzyznawania się do niego. 
- Co z Norą? - spytał mnie. 
- Chyba ma się dobrze - bąknąłem, nie wiedząc tak naprawdę, co się z nią dzieje. - Nie znamy się zbyt dobrze - wyjaśniłem. 
- Dopóki jest tu Adam Whitney, nikt dobrze jej nie pozna - zauważył. 
- Za rok go nie będzie - powiedziałem. 
- I wtedy będziesz z Norą? - zapytał całkiem poważnie Chase.
Właściwie on zawsze mówił poważnie. 
Nie odpowiedziałem, gapiłem się tylko na niego, dopóki Peter się nie odezwał. 
- A ty masz dziewczynę, Chase? - chciał wiedzieć. 
- Nie mam - przyznał, zaciskając nieco szczękę. - Nie interesują się mną raczej. 
Nie chciałem w to wierzyć. To niemożliwe. Nawet ja się nim interesowałem, a przecież nie byłem dziewczyną. Gdybym był, już dawno zrobiłbym wszystko, żeby go zdobyć jeszcze przed rokiem szkolnym. 
Może to jego surowość i chłód odstraszał dziewczyny, a może to, że się nie uśmiechał, a chłopak powinien to robić. A może był po prostu nieśmiały. 
- Może poznamy cię z naszą przyjaciółą Vanessą - zaproponował Peter. 
Musiałem kilka razy przemyśleć jego słowa, zanim one do mnie dotarły. Pete chyba oszalał. Wyraził się o Van tak, jakby była zabawką i najwyraźniej zapomniał o jej aspołeczności. Wątpiłem, żeby chciała ona poznawać chłopaka, zwłaszcza takiego, jak Chase. 
- Jest w Mountlake? - zapytał. 
- Tak - przytaknął Peter. - W pokoju z jego Norą - kiwnął głową w moją stronę. 
"Moją Norą".
- Więc może - odparł Chase, udając się do kasy. 
Nie zdążyłem spytać Pete'a, co najlepszego wyprawia, bo on również odszedł. 
Kolejka przyspieszyła i ja również podszedłem do wolnej kasjerki. Zamówiłem ostrą tortillę z kurczakiem, frytki i picie. 
Z tacą wypchaną po brzegi ruszyłem do wyspy z przyprawami. Zauważyłem Chase'a przy stoliku w kącie, który rozpoczynał już swojego burgera. Razem z Peterem wzięliśmy kilka saszetek ketchupu, ostrego sosu, cukru i soli. Mogą się przydać w domu. 
Dom. Collage był moim nowym domem. 
Z rozbawieniem stwierdziłem, że Chase ma przy sobie podobne zapasy. 
Jedliśmy w ciszy, każdy zaangażowany w pełni w swój posiłek. Po zaledwie kilku minutach ze smutkiem stwierdziliśmy, że nic już nie zostało. Wywlekliśmy się na parking, składając Taco Bell niemą obietnicę, że będziemy tu wracali.
- Umiecie prowadzić? - chciał wiedzieć Chase. 
Popatrzyliśmy na siebie z Peterem. Uczyliśmy się jeździć w zeszłe wakacje. Rozbiliśmy wtedy samochód Paulsonów, wjeżdżając w dom sąsiadów. 
- To trochę sklomplikowane - przyznałem w końcu. 
- Tak tylko pytam. Jak chcecie, możemy czasem popróbować - zaproponował. 
Oceniłem ile kosztowałaby gruntowna naprawa jego auta i stwierdziłem, że chyba nie chcę ryzykować. 
Uśmiechnąłem się tylko, zostawiając odpowiedź otwartą. Odwzajemnił uśmiech, łapiąc ze mną kontakt we wstecznym lusterku. Po raz trzeci.


 

2 komentarze:

  1. Miło się czytało ;)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie
    http://malwinabeczek.blogspot.com/
    Blog się spodoba? Zaobserwuj!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie! Wciąga! :D Wesołych Świąt! Zapraszam do mnie!

    Za każdy komentarz się odwdzięczam.
    http://bieganiejestspoko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń